Rewelacyjnie spisujący się dotychczas beniaminek – Unia Książenice, zawitał w sobotnie popołudnie na stadion MOSiR z chęcią podtrzymania świetnej passy. W dotychczasowych meczach niespodziewany lider tabeli odniósł bowiem 4 wygrane i zanotował jeden remis, jednak tym razem trafił na bardzo dobrze dysponowaną drużynę MRKS-u Czechowice-Dziedzice, która w pełni zasłużenie pokonała swojego rywala 2:0 (1:0).
Spośród kilku dogodnych okazji, gospodarze w sobotnim starciu dwukrotnie mogli fetować zdobycie gola, a na listę strzelców wpisali się Kamil Jonkisz (38 min.) i Mateusz Wójcik (66 min.).
Z chęcią rehabilitacji za nieudaną potyczkę w Wieprzu, do bardzo trudno zapowiadającej się konfrontacji z rozpędzonym beniaminkiem na własnym stadionie przystąpili podopieczni Wojciecha Jarosza. Premierowa odsłona miała dosyć wyrównany przebieg, a w jej trakcie oba zespoły stworzyły sobie kilka okazji. Już w 7. minucie prosta strata piłki na własnej połowie mogła sporo kosztować miejscowych, na szczęście uderzenie Buchały zza linii pola karnego nieznacznie minęło słupek. W odpowiedzi przed szansą na otwarcie rezultatu w szeregach MRKS-u stanął Jonkisz, ale w 12. minucie po dośrodkowaniu Szędzielarza z rzutu rożnego jego strzał w ostatniej chwili zablokowała defensywa Unii. 120 sekund później – po akcji prawym skrzydłem, Buchała wycofał futbolówkę na osiemnasty metr, skąd bez zastanowienia uderzył Suchiński, jednak „na posterunku” był dobrze interweniujący Kraus. 18. minuta przyniosła z kolei kolejny błąd przy wyprowadzaniu piłki przez czechowiczan, lecz i tym razem górą z opresji wyszedł golkiper gospodarzy, parując próbę Buchały zza „szesnastki”. Groźni w ofensywie przyjezdni, o gola pokusić mogli się również w 29. minucie – wówczas po szybkim wyrzucie z autu prawą stroną przedarł się Buchała, który dograł piłkę na dwunasty metr, skąd zbyt lekko uderzył jednak Suchiński i czechowicki bramkarz bez trudu zażegnał niebezpieczeństwo. Wreszcie nadeszła 38. minuta, kiedy to MRKS przeprowadził bardzo składną, a co ważniejsze – skuteczną akcję, zainicjowaną dobrym podaniem Żurka, oraz asystą Wójcika w kierunku Jonkisza. Napastnik miejscowych zszedł z futbolówką w okolice linii pola karnego i mocnym uderzeniem po ziemi zmusił bezradnego Błatonia do kapitulacji. Równo pięć minut później, a więc tuż przed zejściem do szatni na przerwę – ekipa Wojciecha Jarosza miała wyborną okazję do podwyższenia prowadzenia, gdy po bezpardonowej szarży prawą stroną Jonkisz wyłożył piłkę na trzynasty metr, skąd samotnie nabiegający Wójcik uderzył niestety wysoko nad poprzeczką. Po kilkudziesięciu sekundach, drugi raz tego dnia do protokołu meczowego trafić mógł także Jonkisz, lecz po przechwycie i podaniu Szędzielarza spudłował on z bocznej strefy „szesnastki”.
Jeszcze w początkowym fragmencie drugiej części do wyrównania doprowadzić mógł uderzający z czternastego metra nad poprzeczką Buchała, jednakże z biegiem czasu coraz więcej klarownych okazji zaczęli sobie stwarzać gospodarze. W 54. minucie po prostopadłym zagraniu Jonkisza w sytuacji „sam na sam” znalazł się Wójcik, niestety uderzając zewnętrzną częścią buta minimalnie spudłował. Ten sam zawodnik – występujący tym razem na lewej flance, mógł w 62. minucie spożytkować centrę Dzionski z prawego sektora boiska, ale ponownie zabrakło mu odrobiny precyzji. Zwykło się jednak mówić „do trzech razy sztuka” i wreszcie w 66. minucie mocną próbę Jonkisza zdołał jeszcze przed siebie odbić golkiper Unii, to wobec dobitki zachowującego najwięcej czujności Wójcika był on już bezradny i filigranowy gracz czechowiczan dopiął w końcu swego, znacznie przybliżając swoją drużyną do końcowego triumfu. I przyznać trzeba, że MRKS powinien definitywnie „zamknąć” mecz w ostatnim kwadransie, bo klarownych okazji ku temu było przynajmniej cztery. Wpierw po prostopadłym zagraniu Jonkisza, wychodzący na czystą pozycję Wójcik został sfaulowany przez rywala, ale do piłki ponownie dopadł Jonkisz i arbiter Tomasz Wajda zastosował przywilej korzyści, niestety snajper miejscowych przegrał pojedynek „oko w oko” z Błatoniem. Z kolei dwie minuty później czechowicka drużyna ponownie mogła skarcić „stawiającego wszystko na jedną kartę” przeciwnika, bowiem po szybkiej kontrze Jonkisz dobrym podaniem obsłużył Przemyka, ale rezerwowy MRKS-u będąc zupełnie sam przed bramkarzem, posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 80. minucie kolejny kontratak finalizować starał się Jonkisz, którego strzał z prawej strony „szesnastki” odbił bramkarz z Książenic, a bliski celu w 82. minucie był również Adamiec, pudłujący nieznacznie z narożnika pola karnego. W międzyczasie przyjezdni mogli zanotować kontaktowe trafienie, na szczęście dla czechowiczan po przedarciu się przez blok obronny rywali, z dogodnego położenia zbyt wysoko uderzył P.Kaczmarczyk. Do końcowego gwizdka arbitra rezultat nie uległ już zmianie i czechowiczanie sięgnęli po zasłużoną pełną pulę, przerywając tym samym świetną passę imponującego ostatnio formą beniaminka.
Określenie „sinusoida” w tym sezonie już kilkukrotnie przypisywaliśmy piłkarzom MRKS-u, oceniając ich zmienną formę. Przed spotkaniem z niespodziewanie liderującą Unią można było mieć pewne obawy, czy czechowiczanie dojdą do siebie po poprzedniej kolejce, jednak podopieczni Wojciecha Jarosza stają się powoli „szpecami” od rehabilitacji i ciągłej zmiany wizerunku. Podobnie jak przed dwoma tygodniami w starciu z Polonią Łaziska Górne, gospodarze spisali się bez zarzutu w defensywie, eliminując najgroźniejsze atuty silnego fizycznie przeciwnika. Na nieco lepszym poziomie mogłaby być skuteczność, wszak w sobotnie popołudnie nasz zespół zmarnował jeszcze naprawdę kilka tzw. „setek”. Nie ma co jednak narzekać – pokonaliśmy lidera tabeli i pozostaje teraz skupić się na utrzymaniu dobrego poziomu na więcej niż jedno spotkanie, a z takim nastawieniem w przyszłą sobotę – 21 września o godzinie 16:00 w Wodzisławiu Śląskim zmierzymy się z MKP Odrą Centrum, która dziś odniosła premierowe zwycięstwo w sezonie (4:3 w Bełku).
6. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2019/20) – 14.09.2019r. /godz.16:00/
Główna płyta stadionu MOSiR – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145
MRKS Czechowice-Dziedzice – LKS Unia Książenice 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jonkisz (38 min.), 2:0 Wójcik (66 min.)
MRKS: 1. Dominik Kraus – 18. Ariel Dzionsko, 3. Piotr Noga, 4. Marcin Zarychta, 2. Kamil Cichura – 13. Mateusz Wójcik (80′ 20. Mateusz Kubica), 19. Łukasz Mąka, 14. Rafał Żurek (78′ 9. Błażej Adamiec), 17. Kamil Jonkisz, 8. Łukasz Szędzielarz (88′ 6. Damian Rodak) – 7. Jakub Raszka (68′ 10. Michał Przemyk)
Trener: Wojciech Jarosz
Unia: 12. Bartosz Błatoń – 3. Artur Tumula, 5. Michał Siedlok (80′ 11. Marcin Kuczera), 2. Kamil Kaczmarczyk, 8. Jakub Skowronek (90′ 22. Patryk Grzybek) – 6. Mateusz Wowra (60′ 7. Marek Malcher), 14. Michał Pieczka, 19. Adam Wolicki (65′ 13. Patryk Kaczmarczyk), 10. Łukasz Michalski (46′ 4. Paweł Polak), 15. Arkadiusz Suchiński – 18. Roland Buchała
Trener: Marcin Koczy
Żółta kartka: Tumula (74′)
Widzów: 170
Skład sędziowski: Tomasz Wajda oraz Marcin Hudecki i Mateusz Wolny (KS Żywiec)
Pozostałe wyniki 6. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Czaniec – KS Polonia Łaziska Górne 1:1 (1:1)
TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała – KP Beskid Skoczów 2:0 (1:0)
LKS Goczałkowice-Zdrój – GKS Radziechowy-Wieprz 2:1 (1:0)
KS Decor Bełk – MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski 3:4 (0:0)
Odra Wodzisław Śląski – KS Spójnia Landek 1:2 (1:1)
GKS II Tychy – KS Kuźnia Ustroń 3:1 (2:0)
LKS Drzewiarz Jasienica – LKS Wilki Wilcza 3:2 (2:0)
AKTUALNA TABELA >>
ZOBACZ TAKŻE: