Pomimo znacznej przewagi w posiadaniu piłki i klarownych okazjach bramkowych, piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice ulegli w sobotę na własnym stadionie rezerwom Podbeskidzia Bielsko-Biała 0:1 (0:1).
Decydującego gola dla rywali w 41. minucie zdobył Tomasz Górkiewicz, gospodarze zaś m.in. zmarnowali dwa rzuty karne (!), po tym jak uderzenie z „wapna” Pawła Kozioła wyłapał golkiper bielszczan (15 min.), a strzał Kamila Jonkisza zatrzymał się na poprzeczce (82 min.).
Jako pierwsi groźniej zaatakowali ustawieni mocno defensywnie przyjezdni, po tym jak w 5. minucie lewą stroną pola karnego przedarł się Willmann, którego uderzenie nad poprzeczkę przeniósł Szczyrba. Potem zmuszeni grać atakiem pozycyjnym czechowiczanie starali się sforsować skomasowaną defensywę rezerw Podbeskidzia, ale dopiero w 15. minucie nadarzyła się ku temu wyborna okazja. Po szybko wykonanym rzucie wolnym przez Jondę, wchodzącego w „szesnastkę” – zdaniem arbitra nieprzepisowo powstrzymał Batelt i do piłki na jedenastym metrze podszedł Kozioł. Niestety ponownie jak przed tygodniem w końcówce meczu w Ustroniu, jego intencje dobrze odczytał golkiper rywali, który zdołał nawet wyłapać futbolówkę. Choć znaczna inicjatywa z racji taktyki gości należała do MRKS-u, to kolejną szansę wypracował on sobie dopiero 34. minucie – wówczas po krosowym zagraniu Dzidy obrońców wymanewrował Zubrzycki, a jego uderzenie zmierzające w samo „okienko” efektowną paradą poza linię końcową sparował Wasztyl. 120 sekund później bliski powodzenia był z kolei Czernek, który na piątym metrze nie sięgnął ostatecznie piłki składając się do tzw. „szczupaka” po dośrodkowaniu Mizi z prawego skrzydła. W 39. minucie nie pierwszy raz tego dnia swoim kunsztem błysnął bramkarz bielszczan, parując uderzenie z powietrza Dzidy po wcześniejszym kornerze egzekwowanym przez Kozioła. Niestety w 41. minucie jedną z nielicznych okazji na gola zamieniły rezerwy Podbeskidzia, po tym jak Czader wyłuskał piłkę Kani i zagrał w pole karne, gdzie wbiegający Górkiewicz pewnym strzałem po ziemi otworzył rezultat sobotniej potyczki. Tuż przed przerwą podopieczni Wojciecha Białka trafili jeszcze co prawda do siatki, jednak po rzucie wolnym Dzidy i wepchnięciu z bliska futbolówki do bramki przez Padłę, arbiter liniowy dopatrzył się pozycji spalonej Mizi.
Drugą część gospodarze mogli rozpocząć od mocnego akcentu, wszak już w 48. minucie po centrze Kozioła z rzutu rożnego „główka” Padły zatrzymała się na słupku, a po kilku sekundach ten sam zawodnik został jeszcze z bliskiej odległości zablokowany przez jednego z obrońców gości. W 52. minucie z przeciwnej strony boiska doszło niemal do kopii poprzednio opisanej sytuacji, lecz tym razem Padło przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Sześćdziesiąt sekund później zaskoczyć Wasztyla z ostrego kąta próbował wprowadzony na murawę w przerwie Jonkisz, ale ten zdołał wyjść z opresji obronną ręką. Nastawieni na kontrataki gracze rezerw Podbeskidzia szukali szans na przechwyty i po dwóch takich zdarzeniach – kolejno w 63. i 73. minucie do protokołu meczowego trafić mógł Zając, ale za każdym razem z dogodnego położenia został on zablokowany przez czechowickich defensorów. W 80. minucie bezpośrednio z rzutu rożnego do siatki omal nie trafił Dzida, bowiem z dużym trudem Wasztyl przeniósł futbolówkę nad bramkę. Po 120. sekundach następstwem sporego zamieszania po rzucie rożnym, próbującego opanować piłkę Dzidę nadepnął Mazur i sędzia drugi raz w spotkaniu przyznał miejscowym rzut karnym. Tym razem do jego egzekwowania podszedł Jonkisz, ale i jemu nie udało się wykorzystać tej świetnej szansy, gdyż ze sporą siłą „ostemplował” on tylko poprzeczkę. Do końcowego gwizdka arbitra MRKS usiłował jeszcze coś „wskórać”, jednak poza strzałem zza „szesnastki” Raszki – sparowanym przez Wasztyla na rzut rożny, gospodarze nie byli już w stanie znaleźć recepty na rozmontowanie bloku defensywnego ekipy z Bielska-Białej.
Na wyciągnięcie wniosków z dzisiejszego niepowodzenia czechowiczanie nie będą mieli zbyt wiele czasu, bowiem już w najbliższy – świąteczny wtorek (3 maja) w zaległym starciu o godzinie 17:00, ponownie na własnym stadionie podejmą Spójnię Landek.
23. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2021/22) – 30.04.2022r. /godz.17:00/
Główna płyta stadionu MOSiR – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145
MRKS Czechowice-Dziedzice – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Górkiewicz (41 min.)
MRKS: 1. Miłosz Szczyrba – 19. Marcin Mizia, 5. Wojciech Padło (70′ 10. Michał Przemyk), 20. Szymon Kubica, 3. Dominik Kania (46′ 13. Bartłomiej Lorenc), 16. Adam Zubrzycki (68′ 7. Jakub Raszka), 4. Adam Matusz (46′ 17. Kamil Jonkisz), 6. Marek Jonda (88′ 2. Błażej Adamiec), 14. Tomasz Dzida, 18. Michał Czernek, 8. Paweł Kozioł
Trener: Wojciech Białek
Podbeskidzie II: 12. Jakub Wasztyl – 2. Paweł Nowakowski, 21. Tomasz Górkiewicz, 19. Michał Batelt, 14. Patryk Czader, 22. Mateusz Lipp (46′ 6. Bartosz Bieroński), 13. Michał Studnicki (79′ 10. Kacper Mazur), 5. Michał Willmann (67′ 16. Kacper Kikla), 8. Antoni Rozmus (59′ 7. Konrad Pamuła), 15. Radosław Zając (4. Jakub Szarek), 9. Kacper Kudzia (44′ 18. Klaudiusz Sommer)
Trener: Adrian Olecki
Żółte kartki: Dzida (17′), Jonda (54′) – Batelt (15′), Kudzia (43′), Willmann (54′), Pamuła (75′), Mazur (82′), Zając (84′), Wasztyl (90+1′)
Widzów: 150
Skład sędziowski: Maciej Kuropatwa oraz Mariusz Cherjan i Krzysztof Michalski (KS Katowice)
Pozostałe wyniki 23. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
TS Czarni Góral Żywiec – KS Decor Bełk 0:3 wo.
GKS II Tychy – KS Kuźnia Ustroń 0:1 (0:1)
LKS Drzewiarz Jasienica – GKS Piast II Gliwice 0:3 (0:1)
KS ROW 1964 Rybnik – LKS Czaniec 4:4 (2:3)
KS Czarni Gorzyce – KS Spójnia Landek 1:3 (1:1)
LKS Unia Książenice – LKS Orzeł Łękawica 1:0 (0:0)
KS Unia Turza Śląska – LKS Bestwina 2:1 (1:0)
ZOBACZ TAKŻE: