Walka nawiązana, punktów brak…

W Święto Niepodległości na stadionie MOSiR rozegrane zostało zaległe starcie 12. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II, w którym MRKS Czechowice-Dziedzice rywalizował z mającym spore aspiracje wiceliderem – Odrą Wodzisław Śląski.

Środowa potyczka zaczęła się niepomyślnie dla gospodarzy, bowiem już w 4. minucie centrę z rzutu rożnego skutecznie głową sfinalizował Arkadiusz Lalko. Tym razem ambitnie poczynający sobie czechowiczanie zdołali w dalszym fragmencie meczu wyjść kilka razy z opresji obronną ręką, zaś sami w 67. minucie po uderzeniu Michała Przemyka z dystansu doprowadzili do wyrównania.

Niestety „ostatnie słowo” należało do rywala, bowiem w 84. minucie ze skuteczną dobitką głową wybronionego przez bramkarza MRKS-u strzału z rzutu wolnego pospieszył Adrian Tabala i podopieczni Jarosława Kupisa pomimo nawiązania równorzędnej walki z głównym faworytem rozgrywek, musieli pogodzić się z porażką 1:2 (0:1).

Początek spotkania należał do gości, którzy ostro natarli na czechowiczan i choć jeszcze w 3. minucie groźne uderzenie Zielińskiego sparował Świerczek, to po chwili centrę z rzutu rożnego głową skutecznie sfinalizował Lalko. Odra nie zamierzała poprzestawać na skromnym prowadzeniu i w 8. minucie ponownie kunsztem błysnął golkiper miejscowych, z niemałym trudem odbijając kąśliwą próbę Tabali z dystansu. 120 sekund później po wrzutce z lewej flanki Świerczek nie dał się też pokonać wchodzącemu w pole karne Tarce.

Dopiero w 13. minucie pierwszy strzał w kierunku bramki rywala oddał z kolei MRKS, jednak z rzutu wolnego Szędzielarz posłał futbolówkę nad poprzeczką. W odpowiedzi 4 minuty później bardzo silne uderzenie Abuladze z osiemnastego metra po raz kolejny sparował dobrze dysponowany Świerczek, zaś w 21. minucie z niezdecydowania czechowickich defensorów mógł skorzystać Lalko, na szczęście zabrakło mu nieco precyzji. W 32. minucie po akcji Szędzielarza szansę mieli także gospodarze, ale z lewej strony „szesnastki” nad poprzeczką uderzył Wójcik.

Masę szczęścia podopieczni Jarosława Kupisa mieli pomiędzy 35. a 36. minutą, gdy najpierw Zieliński nogą, a po chwili Lalko głową „ostemplowali” słupek bramki MRKS-u.

Druga część rozpoczęła się od szybkiej kontry gości, po której z bliskiej odległości upadając już na murawę spudłował Tarka. W 53. minucie coraz śmielej poczynający sobie MRKS przeprowadził z kolei składny atak, a po asyście Jonkisza nad poprzeczką z prawego narożnika pola karnego uderzył Przemyk. 5 minut później ten sam zawodnik dośrodkował z prawego sektora boiska, a nieco zbyt wysoko głową strzelał Jonkisz. Chwilę wcześniej miejscowy domagali się podyktowania „jedenastki” za zagrania ręką gracza rywali, jednak arbiter nakazał grać dalej, co bez wątpienia było decyzją mocno kontrowersyjną. W 65. minucie z piłkę w pole karne odważnie wbiegł Abuladze, a jego atomowe uderzenie ponownie świetnie sparował Świerczek.

Wreszcie w 67. minucie na strzał z okolic dwudziestego metra w szeregach MRKS-u zdecydował się Przemyk i piłki nie sięgnął nieco wysunięty Kacperski, a ta wpadła do siatki. Po raz trzeci tego dnia od utraty gola czechowiczan uratował natomiast później słupek, w który w 72. minucie wcelował tym razem Tabala.

Niestety końcówka meczu po raz wtóry okazała się feralna dla miejscowych, bowiem mocne uderzenie Gacia z rzutu wolnego zdołał jeszcze sparować Świerczek, ale wobec dobitki głową Tabali był on już bezradny, a zawiodła w tym wypadku bez wątpienia asekuracja defensorów MRKS-u.

Już w doliczonym czasie czechowicki zespół miał wyborną okazję na wywalczenie zasłużonego remisu, lecz po dograniu Raszki z lewego skrzydła, z kilku metrów piłki do siatki nie zdołał skierować samotnie wbiegający Wajdzik.

Po kilku spotkaniach, w których piłkarzom MRKS-u można było zarzucać brak pełnego zaangażowania, dzisiaj czechowiczanie wreszcie oddali serce i zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Dlatego pozostał spory niedosyt, bo choć przeciwnik miał co prawda dużo więcej klarownych okazji, to przynajmniej jeden punkt w starciu z faworytem rozgrywek, był bez wątpienia w zasięgu gospodarzy.

Wedle terminarza w najbliższy weekend rozegrana zostanie ostatnia kolejka rundy jesiennej, w której MRKS w bardzo istotnym dla układu dolnych rejonów tabeli pojedynku zmierzy się na wyjeździe z Jednością 32 Przyszowice (14.11 – godz. 13:30). Dodajmy jednak, iż czechowiczanie w tym roku mają jeszcze do rozegrania zaległą konfrontację z GKS-em Radziechowy-Wieprz (21.11 – godz.13:00).

12. (zaległa) kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) – 11.11.2020r. /godz.14:00/
Główna płyta stadionu MOSiR – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145

MRKS Czechowice-Dziedzice – Odra Wodzisław Śląski Sp. z o.o 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Lalko (4 min. – głową), 1:1 Przemyk (67 min.), 1:2 Tabala (84 min. – głową)

MRKS: 1. Jakub Świerczek – 13. Mateusz Wójcik, 5. Mateusz Wrana, 20. Mateusz Kubica, 10. Michał Przemyk – 7. Jakub Raszka, 8. Łukasz Szędzielarz, 2. Błażej Adamiec, 6. Mateusz Tomko (60′ 3. Daniel Bryczek), 11. Konrad Gondko – 17. Kamil Jonkisz (83′ 15. Mateusz Wajdzik)
Trener: Jarosław Kupis

Odra: 99. Maciej Kasperski – 7. Artur Gać, 20. Arkadiusz Lalko, 6. Mouhamadou Sadio, 77. Jakub Białas – 5. Paweł Zdunek, 8. Piotr Zieliński (88′ 3. Maciej Kłosek), 31. Koba Shalamberidze (72′ 16. Patryk Dudziński), 18. Damian Tarka (89′ Arkadiusz Woś), 9. Nico Abuladze – 10. Adrian Tabala
Trener: Adam Burek

Żółte kartki: Szędzielarz (48′), Wrana (80′) – Białas (11′), Lalko (12′), Shalamberidze (15′)
Widzów: bez udziału publiczności
Skład sędziowski: Andrzej Majcher oraz Jakub Szulik oraz Jakub Figler (KS Zabrze)

W innych zaległych meczach IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Czaniec – KS Decor Bełk 1:3 (0:1)
LKS Jedność 32 Przyszowice – LKS Unia Książenice 0:1 (0:1)
KS Kuźnia Ustroń – KS Rozwój Katowice 1:1 (0:1)
KS Unia Turza Śląska – LKS Orzeł Łękawica 4:0 (2:0)

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

BKS wygrywa przy Legionów >>

Nadal w kryzysie >>

Rezerwy poległy w Jaworzu >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *