U siebie wreszcie zwycięzcy!

Choć może trudno w to uwierzyć, dopiero w 21. kolejce IV ligi śląskiej, gr.II (nie wliczając oczywiście walkoweru za mecz z Góralem Żywiec), po komplet punktów na własnym stadionie w bieżącym sezonie sięgnęli piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice.

Podopieczni Wojciecha Białka w wielkosobotnie – wczesne popołudnie, 2:1 (1:0) pokonali drużynę Czarnych Gorzyce dzięki trafieniom Adama Zubrzyckiego (44 min.) i Kamila Jonkisza (80 min.). Jedynego gola dla przyjezdnych zdobył z kolei Kamil Kucharski (65 min. – głową).

Podbudowani ubiegłotygodniową wiktorią z liderem i z chęcią przełamania niemocy własnego boiska, do starcia z nieco niżej notowaną ekipą Czarnych Gorzyce przystępowali piłkarze MRKS-u. Od pierwszego gwizdka arbitra optyczna przewaga należała do gospodarzy, jednak mieli oni pewne problemy ze sforsowaniem defensywy rywala i dojściem do klarownych pozycji strzeleckich. W 10. minucie po wyrzucie z autu Zajączkowskiego, z narożnika „szesnastki” dość znacznie nad poprzeczką uderzał Dzida, który też w 19. minucie nieznacznie spudłował „główkując” po centrze Zubrzyckiego z głębi pola. Sześćdziesiąt sekund później szczęście dopisało z kolei czechowiczanom, wszak po szybkiej kontrze piłka na szesnastym metrze trafiła pod nogi Nagórki, a jego strzał po odbiciu się jeszcze po drodze od Jondy nieznacznie minął słupek. Kolejne godne uwagi zdarzenia miały miejsce pomiędzy 30. a 31. minutą, kiedy to w krótkim odstępie czasu golkiper Czarnych wpierw przed siebie odbił próbę Zubrzyckiego z dwunastego metra, a po chwili tylko wzrokiem odprowadził futbolówkę uderzoną tuż nad poprzeczką z dystansu przez Jondę. I gdy wydawało się, że premierowa odsłona zakończy się bezbramkowym remisem, MRKS w 44. minucie przeprowadził wreszcie skuteczną akcję – po asyście Jonkisza z piłką w obrębie pola karnego na lewą nogę „zszedł” Zubrzycki i płaskim strzałem z okolic czternastego metra nie dał szans Łagodzie, zapewniając tym samym gospodarzom skromną zaliczkę tuż przed zejściem na przerwę.

Już w początkowej fazie drugiej części czechowiczanie mogli po dwakroć podwyższyć prowadzenie, najpierw w 51. minucie po dograniu Zubrzyckiego z lewego skrzydła do piłki na piętnastym metrze dopadł Jonkisz, którego uderzenie bramkarz gości sparował na korner, natomiast 4 minuty później lewą stroną pola karnego przedarł się Dzida i jego strzał z bliskiej odległości instynktownie nogami ponownie odbił Łagoda. Pomiędzy 56. a 58. minutą znów groźniej zaatakowali posiadający inicjatywę podopieczni Wojciecha Białka, ale wpierw próbę Żurka zza „szesnastki” wyłapał golkiper z Gorzyc, a następnie z dogodnego położenia po samotnym rajdzie spudłował Dzida. Po upływie godziny gry z dystansu powodzenia bezskutecznie szukali także kolejno Jonda i Dzida, zaś w 62. minucie po dośrodkowaniu Kozioła z rzutu rożnego minimalnie niecelna okazała się „główka” Matusza. I niestety kilka zmarnowanych szans „zemściło się” na drużynie MRKS-u w 65. minucie – wówczas rywale przeprowadzili atak lewym skrzydłem, a precyzyjną centrę głową sfinalizował rezerwowy Kucharski, doprowadzającym tym samym do wyrównania. Paradoksalnie pomimo straty gola gospodarze nie podłamali się i usilnie dążyli do ponownego objęcia przodownictwa w meczu, w 76. minucie po centrze Jonkisza piłki na piątym metrze nie opanował pozostawiony bez opieki Peral, z kolei 120. sekund intencje uderzającego z osiemnastego metra Jonkisza odczytał dobrze ustawiony bramkarz przyjezdnych. Wspomniana dwójka graczy czechowiczan w roli głównej wystąpiła już za to w 80. minucie – filigranowy, hiszpański pomocnik MRKS-u „napędził” akcję prawą flanką, skąd dograł piłkę w kierunku Jonkisza, który poniekąd skorzystał z błędu obrońcy i pewnym strzałem zmusił będącego na tzw. „wykroku” Łagodę do kapitulacji. Do końcowego gwizdka czechowiczanie nie pozwolili już przeciwnikowi przedrzeć się przez własny blok obronny, sami zaś mogli ostatecznie rozstrzygnąć losy pojedynku, lecz w końcówce Dzida został w ostatniej chwili zablokowany przez przeciwnika, z kolei uderzającemu nad poprzeczką z rzutu wolnego Koziołowi zabrakło odrobiny większej precyzji.

Tym samym dopiero za dziewiątym „podejściem” w sezonie drużyna MRKS-u mogła fetować wywalczenie kompletu punktów na swoim stadionie, która miejmy nadzieję będzie dopiero początkiem zainicjowanej przed tygodniem – zwycięskiej ścieżki na progu wiosennych zmagań czwartoligowego szczebla.

Za tydzień (sobota – 23 kwietnia) czechowicki zespół wyruszy do Ustronia, gdzie od godziny 17:00 toczyć będzie batalię z miejscową Kuźnią.

Zdjęcia z meczu (fot. Robert Wolf / Kronika Beskidzka) >>

21. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2021/22) – 16.04.2022r. /godz.13:00/
Główna płyta stadionu MOSiR – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145

MRKS Czechowice-Dziedzice – KS Czarni Gorzyce 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Zubrzycki (44 min.), 1:1 Kucharski (65 min. – głową), 2:1 Jonkisz (80 min.)

 

MRKS: 1. Miłosz Szczyrba – 13. Bartłomiej Lorenc, 14. Rafał Żurek, 20. Szymon Kubica, 11. Damian Zajączkowski, 19. Tomasz Dzida (90+1′ 3. Dominik Kania), 4. Adam Matusz (71′ 9. Miguel Lorenzo Peral), 6. Marek Jonda, 16. Adam Zubrzycki (71′ 18. Michał Czernek), 17. Kamil Jonkisz
Trener: Wojciech Białek

Czarni: 12. Michał Łagoda – 2. Mateusz Krzyżok (89′ 69. Bartosz Kuc), 99. Dawid Buczek, 16. Szymon Balcer, 71. Denis Waś, 5. Tomasz Kukla, 15. Aleksander Nagórka (77′ 7. Krzysztof Warło), 8. Mateusz Szuścik (57′ 27. Kamil Kucharski), 6. Dawid Zychma, 10. Salvador Pryka, 20. Dawid Bober
Trener: Piotr Hauder

Żółte kartki: Matusz (35′) – Waś (22′)
Widzów: 120
Skład sędziowski: Dawid Cieślok oraz Krzysztof Michalski i Dawid Potyka (KS Katowice)

Pozostałe wyniki 21. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
TS Czarni Góral Żywiec – LKS Orzeł Łękawica 0:3 wo.
GKS II Tychy – KS Spójnia Landek 5:1 (4:1)
LKS Drzewiarz Jasienica – KS Decor Bełk 1:1 (0:0)
KS ROW 1964 Rybnik – LKS Bestwina 5:0 (0:0)
GKS Piast II Gliwice – LKS Czaniec 2:4 (1:1)
LKS Unia Książenice – KS Kuźnia Ustroń 1:1
(1:0)
KS Unia Turza Śląska – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 5:0 (2:0)

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

Tychy zdobyte – lider pokonany! >>

Mecz ze Spójnią przełożony >>

VIDEO: Stadion nie „odczarowany” >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *