Pierwszą porażkę w rundzie wiosennej zanotowali dzisiaj piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice. Podopieczni Jarosława Kupisa na sztucznej nawierzchni boiska MOSiR prowadzili co prawda do przerwy z Unią Turza Śląska dzięki bramce Kamila Jonkisza (17 min.), ale po zmianie stron zupełnie spuścili z tonu i dali sobie zaaplikować aż cztery gole, ulegając ostatecznie przyjezdnym 1:4 (1:0).
Wyrównujące trafienie rywale zanotowali już 180 sekund po wznowieniu gry, gdy na listę strzelców wpisał się Sławomir Musiolik. Przy stanie 1:1 w 67. minucie w konsekwencji dwóch żółtych kartek, boisko zmuszony był opuścić Rafał Żurek i czechowiczanie zupełnie się „posypali”. W 69. minucie centrę z rzutu rożnego skuteczną „główką” sfinalizował Paweł Staniczek, chwilę później drugiego gola dla Unii zdobył Sławomir Musiolik (71 min.), a „dzieła zniszczenia” dokonał Dariusz Pawlusiński (79 min.).
Początkowy fragment meczu należał bez wątpienia do czechowiczan, którym powodzenie mogła już przynieść akcja Jonkisza z 3. minuty, ale uderzenie napastnika MRKS-u po rykoszecie minęło słupek. Jeszcze bliżej bramkowego łupu miejscowi byli w 10. minucie, wszak po centrze Raszki z rzutu rożnego piłkę na drugi metr zgrał Jonkisz, a usiłującemu „główkować” Padle zabrakło centymetrów, by jej sięgnąć i skierować do siatki. Zespół Jarosława Kupisa dopiął jednak swego w 17. minucie, gdy z prawego sektora futbolówkę na czternasty metr wycofał Zajączkowski, a z płaskim strzałem Jonkisza nie poradził sobie Cieśla.
Znakomitą szansę na podwyższenie prowadzenia gospodarze stworzyli sobie w 27. minucie, wówczas po dobrej asyście Żurka z własnej połowy, samotnie w kierunku bramki rywala ruszył Jonkisz, lecz tym razem górą z opresji zdołał wyjść interweniujący rękoma golkiper Unii. Ekipa z Turzy Śląskiej dopiero po upływie pół godziny gry zainicjowała groźniejszą kontrę, jednakże uderzenie Rycki zza „szesnastki” zdołali zblokować czujni do tego momentu defensorzy czechowiczan. Przed przerwą na uwagę zasługują jeszcze jedynie próba Musiolika z dystansu nad poprzeczką (39 min.), oraz niecelny strzał Czernka z narożnika pola karnego po kilkudziesięciometrowym rajdzie (44 min.).
Niestety o drugiej odsłonie czechowiczanie będą chcieli zapewne jak najszybciej zapomnieć, bowiem zupełnie oddali oni pole rywalowi, który już po trzech minutach wyrównał stan rywalizacji, gdy po asyście Kalisza z trzynastego metra i z pomocą słupka piłkę do siatki skierował Musiolik. Ten sam zawodnik w głównej roli wystąpił także 5 minut później, choć tym razem jego szarża w „szesnastkę” zastopowana została przez dobrze interweniującego Świerczka. Bramkarz MRKS-u nie bez trudu w 63. minucie sparował także nieprzyjemne uderzenie Rycki z piętnastego metra, ale potem nastąpił już wybitnie feralny okres dla miejscowych…
Najpierw w ledwie pięć minut dwie żółte kartki „zarobił” Żurek, a następnie osłabiona defensywa czechowickiej drużyny zaczęła popełniać kardynalne, a co gorsze – fatalne w skutkach błędy. W 69. minucie do dośrodkowania doświadczonego Pawlusińskiego (seniora, który w drugiej części zmienił na boisku swojego syna) najwyżej wyskoczył Staniczek i pewną „główką” pod poprzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie, które dodatkowo 120 sekund później podwyższył Musiolik, wykorzystując ze stoickim spokojem prostopadłe podanie Kalisza z połowy turzan. MRKS pogrążony został jeszcze w 79. minucie przez Dariusza Pawlusińskiego, bo rutynowany gracz Unii z dogodnej pozycji bez trudu spożytkował asystę Łyczki. Końcowy rezultat mógł być jeszcze wyższy, bo w 88. minucie świetną okazję miał Rycko, ale ofiarną paradą zastopował go Świerczek.
Podopieczni Jarosława Kupisa pokazali dzisiaj bez wątpienia dwa zupełnie różne oblicza i muszą szybko wyciągnąć odpowiednie wnioski i znaleźć powód, dlaczego po przerwie – metaforycznie rzecz ujmując, „nie było ich na boisku” a liczba defensywnych błędów tak się namnożyła, bo nie można wszystkiego tłumaczyć tylko i wyłącznie grą w liczebnym osłabieniu przez nieco ponad dwadzieścia minut.
Okazję do rehabilitacji MRKS będzie miał już w najbliższą środę (14 kwietnia), kiedy to w niezwykle ważnym – zaległym spotkaniu z rundy jesiennej zmierzy się na wyjeździe z Jednością 32 Przyszowice (godz.17:30), z kolei za tydzień (17 kwietnia) czechowicka drużyna również na terenie rywala zmierzy się z liderującą Odrą Wodzisław Śląski (godz.17:00).
Galeria zdjęć /fot.slzpn.pl/ >>
27. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) – 10.04.2021r. /godz.17:00/
Boisko MOSiR ze sztuczną nawierzchnią – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145
MRKS Czechowice-Dziedzice – KS Unia Turza Śląska 1:4 (1:0)
Bramki: 1:0 Jonkisz (17 min.), 1:1 Musiolik (48 min.), 1:2 Staniczek (69 min. – głową), 1:3 Musiolik (71 min.), 1:4 Dar.Pawlusiński (79 min.)
MRKS: 1. Jakub Świerczek – 6. Wojciech Padło, 8. Łukasz Szędzielarz, 14. Rafał Żurek, 13. Damian Zajączkowski (60′ 16. Paweł Wandzel), 2. Błażej Adamiec, 3. Daniel Bryczek (60′ 5. Mateusz Wrana), 11. Konrad Gondko, 7. Jakub Raszka (65′ 20. Mateusz Kubica), 18. Michał Czernek, 17. Kamil Jonkisz (84′ 19. Wojciech Loranc)
Trener: Jarosław Kupis
Unia: 1. Przemysław Cieśla – 3. Szymon Jary, 5. Paweł Staniczek, 7. Sławomir Musiolik (76′ 15. Bartosz Łyczko), 8. Michał Mazur, 10. Kamil Tront (88′ 6. Kamil Kuczok), 16. Szymon Kalisz (82′ 20. Kacper Skrenik), 19. Adam Witoszek, 32. Mateusz Wuwer, 97. Dawid Pawlusiński (67′ 9. Dariusz Pawlusiński), 99. Michał Rycka
Trener: Marek Hanzel
Żółte kartki: Żurek – 2 (62′ i 67′), Czernek (71′) – Kalisz (65′)
Czerwona kartka: Żurek (67′ – za drugą żółtą)
Widzów: bez udziału publiczności
Skład sędziowski: Paweł Dziopak oraz Jacek Bielecki i Jakub Borkowski (KS Tychy)
Pozostałe wyniki 27. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
GKS Radziechowy-Wieprz – LKS Orzeł Łękawica 1:0 (0:0)
LKS Unia Książenice – Odra Wodzisław Śląski 0:5 (0:2)
LKS Drzewiarz Jasienica – KS Decor Bełk 3:1 (1:0)
MKS Iskra Pszczyna – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 4:7 (3:0)
KS Kuźnia Ustroń – LKS Czaniec 3:1 (1:0)
KS Rozwój Katowice – KS Spójnia Landek 2:1 (0:0)
GKS II Tychy – LKS Jedność 32 Przyszowice 4:0 (2:0)
ZOBACZ TAKŻE: