Nic dwa razy się nie zdarza? A jednak…

Niestety żadnych wniosków z poprzedniej kolejki najwidoczniej nie wyjęli piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice, którzy na obiekcie w Łękawicy mierzyli się z dzisiaj miejscowym Orłem – absolutnym nowicjuszem czwartoligowego frontu i tegorocznym beniaminkiem.

Tym razem przez równo 90 minut ani podopieczni Jarosława Kupisa, ani też rywale nie mogli znaleźć drogi do siatki, jednak ponownie gdy rozpoczął się doliczony czas gry… czechowiczanie zaczęli rozdawać prezenty i po golach Roberta Mrózka (90 min.), oraz Rafała Hałata (90+2 min.) zwycięstwo 2:0 (0:0) fetować mogli gospodarze.

Już w początkowej fazie sobotniej konfrontacji dwukrotnie czechowicką defensywę sforsować mogła drużyna Orła, ale próby Pietyry i R.Mrózka z obrębu pola karnego poza linię końcową z niemałym trudem parował Świerczek.

Z biegiem czasu nieco śmielej poczynać zaczęli sobie przyjezdni, w szeregach których ponownie w oczy rzucał się jednak brak skuteczności i wykończenia swoich ataków. W tym miejscu przywołać można m.in. niecelną „główkę” Wajdzika po centrze Gurawskiego z 22. minuty, przegrany pojedynek Jonkisza z Ł.Byrtkiem po wcześniejszej asyście Adamca w 26. minucie, czy wreszcie przechwyt i uderzenie Raszki z dystansu w 30. minucie, wyekspediowane przez golkipera beniaminka na korner.

Bliscy powodzenia w ekipie Jarosława Kupisa przed przerwą byli także ponownie Wajdzik, pudłujący głową po dośrodkowaniu Adamca z rzutu wolnego (35 min.), oraz Jonkisz – wdzierający się w „szesnastkę”, którego płaski strzał bramkarz miejscowych ofiarną interwencją odbił poza plac gry (38 min.).

Drugą odsłonę oba zespoły rozpoczęły od sytuacji, po których futbolówka lądowała co prawda w siatce, jednak zarówno Sz.Byrtek po jednej, jak i Jonkisz wspólnie z Wraną po przeciwległej stronie boiska musieli pogodzić się z decyzją arbitrów liniowych, sygnalizujących pozycje spalone.

W 57. minucie świetną okazję na objęcie prowadzenia w meczu mieli z kolei gracze z Łękawicy, po tym jak do prostopadłego zagrania z głębi pola samotnie ruszył Mrózek, który na szczęście dla gości zastopowany został przed wychodzącego na przedpole Świerczka. Pomiędzy 64. a 66. minutą powodzenie drużynie MRKS-u mogły przynieść natomiast wrzutki Raszki z rzutów różnych, ale próby głową Kubicy i Żurka nie były na tyle precyzyjne, by trafić do siatki. Czechowiczanie w 87. minucie mogli w końcu dopiąć swego, niestety po podaniu Polakowskiego z prawej strony „szesnastki” spudłował Jonkisz, w odpowiedzi zaskakujące uderzenie Osmałka z dystansu nabrało sporej rotacji, lecz Świerczek zdołał wypiąstkować piłkę.

I gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem – równo w 90. minucie będącego w dogodnym położeniu Szędzielarza „przechytrzył” obrońca Orła i gospodarze ruszyli z błyskawiczną kontrą, a prostopadłe podanie Osmałka tym razem skutecznie spożytkował wchodzący w pole karne R.Mrózek. Na domiar złego po około stu sekundach losy pojedynku zostały już definitywnie rozstrzygnięte, wszak po dograniu Sz.Byrtka sprzed linii końcowej, strzał wolejem Hałata z bliskiej odległości pogrążył bezradnych czechowiczan.

Choć w nieco innych okolicznościach, to jednak drugi raz z rzędu jakąkolwiek zdobycz punktową MRKS „oddał” przeciwnikowi w doliczonym czasie gry. Do upadłego można powtarzać w tym miejscu tezę, że na czwartoligowym poziomie od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra należy być w pełni skoncentrowanym i zaangażowanym, a każdy błąd w defensywie przy mizernej skuteczności może bardzo drogo kosztować.

Można więc rzec, że czechowiczanie są teraz po dwóch „nokdaunach” i jeżeli w najbliższą środę przy okazji zaległego starcia z LKS Czaniec (9 września – godz.17:00) nie uda się poprawić gry, wyeliminować błędów, wywalczyć wreszcie pełnej puli i zdjąć klątwy doliczonego czasu, to w żargonie bokserskim podopieczni Jarosława Kupisa będą już na deskach.

7. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) – 05.09.2020r. /godz.16:00/
Stadion w Łękawicy, ul. Sportowa 5

LKS Orzeł Łękawica – MRKS Czechowice-Dziedzice 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Mrózek (90 min.), 2:0 Hałat (90+2 min.)

Orzeł: 15. Łukasz Byrtek – 7. Kamil Małolepszy (84′ 13. Przemysław Żabicki), 17. Mateusz Widuch, 4. Jakub Krasny, 9. Marcin Osmałek – 16. Patryk Świniański, 14. Patryk Pietyra (73′ 5. Łukasz Mrózek), 77. Rafał Hałat, 47. Szymon Byrtek – 69. Robert Mrózek
Trener: Seweryn Kosiec

MRKS: 21. Jakub Świerczek – 13. Mateusz Wójcik, 5. Mateusz Wrana, 4. Marcin Zarychta, 11. Konrad Gondko – 7. Jakub Raszka (72′ 16. Kacper Polakowski), 2. Błażej Adamiec (64′ 20. Mateusz Kubica), 8. Łukasz Szędzielarz, 15. Mateusz Wajdzik (46′ 14. Rafał Żurek), 18. Dawid Gurawski (64′ 6. Mateusz Tomko) – 17. Kamil Jonkisz
Trener: Jarosław Kupis

Żółta kartka: Hałat (42′)
Widzów: 150
Skład sędziowski: Mateusz Patla oraz Andrzej Gorzawski i Maciej Węgrzyk (KS Rybnik)

Pozostałe wyniki 7. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Unia Książenice – MKS Iskra Pszczyna 3:2 (3:2)
LKS Jedność 32 Przyszowice – GKS II Tychy 3:0 (0:0)
KS Spójnia Landek – Odra Wodzisław Śląski Sp. z o.o. 3:0 (0:0)
TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała – KS Decor Bełk 3:0 (2:0)
MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski – KS Kuźnia Ustroń 2:4 (0:1)
LKS Drzewiarz Jasienica – KS Rozwój Katowice
4:1 (2:0)
GKS Radziechowy-Wieprz – LKS Czaniec 1:2 (0:0)
KS Unia Turza Śląska – pauzowała

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

Mecz z Czańcem znów przełożony >>

Z nieba do piekła… >>

Zaległość MRKS II na remis >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *