Koszmar doliczonego czasu powrócił

Po środowym – zaległym spotkaniu w Czańcu i pewnym zwycięstwie wydawało się, że piłkarze MRKS-u wyciągnęli wnioski z wcześniejszych niepowodzeń i powrócą na „właściwe tory”.

Na stadion MOSiR w sobotnie popołudnie zawitała złożona z młodych zawodników ambitna drużyna Rozwoju Katowice, której defensywę czechowiczanie zdołali sforsować w 43. minucie, gdy po asyście Kamila Jonkisza z bliskiej odległości „na dalszym słupku” piłkę do siatki skierował Rafał Żurek.

Od początku drugiej odsłony gospodarze zostali zepchnięci do głębokiej obrony, jednak zdołali bez strat przetrwać ciężki okres, zaś sami przeprowadzili kilka groźnych kontr, po których futbolówka jak „zaczarowana” nie wpadła jednak do bramki strzeżonej przez Bartosza Golika.

I gdy wydawało się, że podopieczni trenera Jarosława Kupisa mimo wszystkich przeciwności zdołają dowieźć korzystny rezultat do ostatniego gwizdka, w czwartej z doliczonych minut po uderzeniu Oliviera Lazara z rzutu wolnego piłka odbiła się od muru i myląc bezradnego Jakuba Świerczka wpadła do sieci, zaś arbiter nie wznowił już nawet gry, kończąc spotkanie przy wyniku 1:1 (1:0).

Początek spotkania z obu stron nie zachwycił poziomem i choć optyczną przewagę posiadali czechowiczanie, to jednak długo nie miało to swojego przełożenia na klarowne okazje bramkowe. Próby Tomki z 13. minuty i Raszki z 22. minuty były zbyt mało precyzyjne, by mogły przynieść powodzenie, nieco bliżej szczęścia w 27. minucie był Jonkisz, którego „główka” z bliskiej odległości po centrze Raszki z prawego skrzydła nieznacznie minęła słupek.

Jeśli chodzi o ofensywne akcenty w wykonaniu Rozwoju, to w premierowej odsłonie pokusił się on jedynie o dwa uderzenia Zielonki z rzutu wolnego i Lazara z dystansu, ale w obu przypadkach piłka szybowała dość znacznie nad poprzeczką.

W końcowym fragmencie tej części nieco mocniej „przycisnęli” jeszcze gospodarze i choć jeszcze w 41. minucie po centrze Wójcika z lewego skrzydła nabiegający Żurek spudłował uderzając głową, to 120 sekund później ten sam zawodnik był już bardziej precyzyjny, z bliska zamykając dogranie Jonkisza z lewej strony „szesnastki”.

Od wznowienia gry po przerwie, przez okres około dwudziestu minut bardzo stanowczo zaatakowali przyjezdni, spychając MRKS momentami do głębokiej defensywy. W 46. minucie po akcji grającego trenera ekipy z KatowicWróbla, strzał Zielonki zza linii pola karnego w ostatniej chwili zblokowali czechowiccy obrońcy, z kolei w 60. minucie uderzenie Wrozy bez zarzutu wyłapał Świerczek.

W 64. minucie odgryźli się w końcu miejscowi, gdy do piłki po zablokowanym strzale Raszki dopadł Loranc, niestety rezerwowy MRKS-u trafił jedynie w boczną siatkę. W to samo miejsce po przeciwległej stronie boiska 180 sekund później wcelował także Chwila.

Szukający okazji na wyrównujące trafienie katowiczanie coraz większą ilością graczy gościli na połowie czechowiczan, narażając się przy tym na kontrataki MRKS-u. I trzeba przyznać, że w ostatnich dziesięciu minutach mogły one w kilku przypadkach definitywnie rozstrzygnąć losy pojedynku, niestety piłka „jak zaczarowana” do siatki Rozwoju wpaść nie chciała. W 79. minucie z narożnika pola karnego tuż nad poprzeczką uderzył Jonkisz, w 81. minucie po asyście Wajdzika golkipera rywala minął już Raszka, ale jego strzał w ostatniej chwili niemal z linii bramkowej wyekspediował Barwiński. W 83. minucie na uderzenie z dystansu w szeregach czechowiczan zdecydował się natomiast Jonkisz i piłka po ręce Golika odbiła się… od dwóch słupków i pozostała na placu gry. W 85. minucie po zgraniu Wajdzika bezpardonowo po raz kolejny przed bramkę wdarł się Jonkisz, którego strzał na poprzeczkę sparował golkiper gości, a poprawka Raszki poszybowała nad poprzeczkę. W 89. minucie świetną okazję miał także Szędzielarz, bowiem po wejściu w pole karne lewą stroną podjął się próby lobowania Golika, niestety zdołał on ofiarną interwencją sięgnąć piłkę.

I niestety jak to często w futbolu bywa, multum niewykorzystanych okazji po raz wtóry drogo kosztował drużynę gospodarzy, gdyż w ostatniej z doliczonych minut po strzale Lazara z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od muru i myląc Świerczka, znalazła swój finał w siatce, zaś arbiter główny… odgwizdał koniec spotkania.

Czwarty raz z rzędu podopieczni Jarosława Kupisa stracili zatem gola w doliczonym czasie gry, który ponownie kosztował ich stratę punktów. Rzecz to niespotykana, jednak trzeba ponownie wyciągnąć wnioski z dzisiejszego meczu i wznieść się na wyżyny umiejętności sportowych, połączonych z maksymalną koncentracją i zaangażowaniem w następnej kolejce, bowiem MRKS czeka teraz wyjazd do niepokonanej dotąd Unii Książenice. Nasz najbliższy rywal swoje potyczki w roli gospodarze rozgrywa w Bełku, gdzie czechowiczanie z liderem tabeli zagrają w sobotę – 19 września o godzinie 16:00.

8. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) – 12.09.2020r. /godz.16:00/
Główna płyta stadionu MOSiR – Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145

MRKS Czechowice-Dziedzice – KS Rozwój Katowice 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Żurek (43 min.), 1:1 Lazar (90+4 min. – z rzutu wolnego)

MRKS: 21. Jakub Świerczek – 11. Konrad Gondko, 4. Marcin Zarychta, 5. Mateusz Wrana, 13. Mateusz Wójcik – 14. Rafał Żurek (61′ 19. Wojciech Loranc), 2. Błażej Adamiec (46′ 8. Łukasz Szędzielarz), 20. Mateusz Kubica (80′ 3. Daniel Bryczek), 6. Mateusz Tomko (68′ 15. Mateusz Wajdzik), 7. Jakub Raszka – 17. Kamil Jonkisz
Trener: Jarosław Kupis

Rozwój: 22. Bartosz Golik – 27. Kajetan Kunka, 20. Piotr Barwiński, 26. Oliwier Gasz (61′ 16. Mateusz Gubała), 15. Dawid Kazek (46′ 23. Tomasz Wróbel) – 17. Szymon Zielonka, 18. Olivier Lazar, 11. Tomasz Wroza, 7. Krzysztof Czenczek (46′ 19. Daniel Kaletka 75′ 9. Mateusz Jastrzembski), 21. Bartosz Chwila (70′ 8. Dawid Ciszewski) – 10. Robert Woźniak
Trener: Tomasz Wróbel

Żółte kartki: Kubica (64′) – Ciszewski (84′)
Widzów: 200
Skład sędziowski: Mariusz Goriwoda oraz Bartosz Słysz i Bartłomiej Górnik (KS Zabrze)

Pozostałe wyniki 8. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Czaniec – KS Unia Turza Śląska 1:1 (1:1)
Odra Wodzisław Śląski Sp. z o.o. – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 4:0 (1:0)
KS Decor Bełk – LKS Drzewiarz Jasienica 2:0 (0:0)
KS Kuźnia Ustroń – GKS Radziechowy-Wieprz 1:1 (0:0)
MKS Iskra Pszczyna – MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski 0:4 (0:2)
GKS II Tychy – KS Spójnia Landek 3:2
(2:2)
LKS Orzeł Łękawica – LKS Unia Książęnice 3:1 (1:1)
LKS Jedność 32 Przyszowice – pauzowała

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

Szalony mecz w Wiśle Wielkiej >>

Do trzech razy sztuka >>

Zaległe starcie „dwójek” dla Rekordu >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *