Istny rollercoaster w Skoczowie

Niesłychaną dawkę emocji dostarczyło kibicom starcie dwóch beskidzkich czwartoligowców, którzy rywalizowali w sobotę na stadionie im. Rudolfa Kukucza w Skoczowie. Po upływie pół godziny gry piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice dzięki trafieniom Kacpra Polakowskiego (14 min.) i Łukasza Mąki (30 min.) prowadzili z miejscowym Beskidem już 2:0, ale jeszcze przed przerwą rywale za sprawą uderzenia Cezarego Ferfeckiego (33 min. – z rzutu wolnego) zdobyli bramkę kontaktową.

Niestety po zmianie stron podopieczni trenera Wojciecha Jarosza zupełnie zgubili rytm, co rozochocony beniaminek tegorocznych rozgrywek wykorzystał niemiłosiernie. W przeciągu nieco ponad dwudziestu minut Dominika Krausa do kapitulacji zmusili kolejno Mieczysław Sikora (47 min.), Karol Lewandowski (61 min.), oraz Kamil Kotrys (68 min.) i wydawało się, że losy pojedynku są już rozstrzygnięte.

Czechowiczanie ambitnie do ostatniego gwizdka walczyli jednak o choćby jedno „oczko” i w doliczonym czasie gry ich postawa została nagrodzona. Wpierw po asyście Łukasza Szędzielarza golkipera gospodarzy minął Kamil Jonkisz, po czym skierował futbolówkę do siatki, a po chwili ze strzałem Michała Przemyka zza pola karnego nie poradził sobie Jan Syc i w dramatycznych okolicznościach, „rzutem na taśmę” MRKS doprowadził do wyniku remisowego 4:4 (1:2).

Istną huśtawkę nastrojów przeżywali kibice, którzy wybrali się w sobotnie popołudnie na beskidzkie derby czwartoligowców miejscowego Beskidu i MRKS-u. Początek spotkania bez wątpienia należał do czechowiczan, którzy przez pół godziny dłużej operowali piłką i stwarzali sobie więcej okazji bramkowych, a dwie z nich zakończyły się dla nich powodzeniem. W 14. minucie po dalekim wyrzucie z autu Dzionski na wysokości pola karnego, niezdecydowanie defensorów wykorzystał Polakowski i pewnym uderzeniem z okolic dwunastego metra wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Drugie trafienie podopieczni trenera Wojciecha Jarosza zanotowali z kolei w 30. minucie, wówczas po dobrym przechwycie Jonkisz „wypuścił w bój” Mąkę, a ten wbiegł z futbolówką lewą stroną „szesnastki” i płaskim uderzeniem po dalszym słupku nie dał najmniejszych szans golkiperowi miejscowych. Pomiędzy tymi zdarzeniami działo się także sporo, m.in. w szeregach gości niecelnie po szybkiej kontrze uderzał Jonkisz, zaś po przeciwległej stronie boiska próbowali bez efektu Szczyrba z dystansu, Padło z szóstego metra – zablokowany w ostatniej chwili ofiarnie przez Zarychtę, czy też Bezeg – zastopowany w 27. minucie dobrą paradą przez Krausa. Niestety dwubramkowa zaliczka wprowadziła w szeregi przyjezdnych chyba zbyt dużo rozluźnienia i już w 33. minucie skoczowianie mogli fetować zdobycie bramki kontaktowej, gdy z rzutu wolnego egzekwowanego z boku boiska uderzył Ferfecki i w sporym tłoku przed bramką nikt nie zdołał przeciąć lotu piłki, przez co zdezorientowany Kraus nie był w stanie w porę zareagować. Przed przerwą do protokołu meczowego wpisać mogli się jeszcze Szczyrba – jego „centrostrzał” w 36. minucie omal nie wpadł „za kołnierz” bramkarza MRKS-u, a także po drugiej stronie Jonkisz, po kolejnym wyrzucie z autu Dzionski uderzający po delikatnym rykoszecie tuż nad poprzeczką.

Gdyby nie zdarzenia z doliczonego czasu gry, można by rzec iż druga odsłona w wykonaniu czechowiczan była katastrofalna. Taka w rzeczywistości się do końca nie okazała, ale po kolei… Ledwie 120 sekund po zmianie stron na tablicy świetlnej stadionu w Skoczowie widniał już remis, po tym jak do zagrania z głębi pola lewą flanką ruszył Sikora i mocnym strzałem pod poprzeczkę zmusił Krausa do kapitulacji. Trzy minuty później MRKS mógł ponownie prowadzić, niestety po asyście Szędzielarza samotne wejście Polakowskiego lewą stroną pola karnego zakończyło się zbyt lekkim strzałem młodego zawodnika gości i Syc wyłapał futbolówkę. W 53. minucie kolejne z bardzo groźnych – „dopieszczonych” dośrodkowań z rzutu rożnego, wykonał Ferfecki i po delikatnym strąceniu Raszki, tuż przed bramką głową nieznacznie spudłował Bezeg. Sześćdziesiąt sekund później do dalekiego zagrania prawym skrzydłem w szeregach czechowiczan ruszył z kolei Raszka, jednak jego silna próba z czternastego metra poszybowała nad poprzeczką. Coraz śmielej radzący sobie Beskid i tracący zupełnie koncept gry MRKS nie zwiastowały dla przyjezdnych nic dobrego i w rzeczywistości – pomiędzy 61. a 68. minutą do zwycięstwa znacznie przybliżyła się ekipa dowodzona przez trenera Kamila Sornata. Wpierw po centrze z rzutu rożnego Ferfeckiego w słupek głową trafił Padło, lecz w odpowiednim miejscu znalazł się Lewandowski i jego dobitka z piątego metra znalazła się w sieci, a następnie po rajdzie prawym skrzydłem Jaworzyn zacentrował w pole karne, gdzie przy biernej postawie defensywy gości, „na raty” Krausa pokonał Kotrys. Wydawało się zatem, że zupełnie podłamani piłkarze MRKS-u nie będą już w stanie tego dnia nic więcej wskórać, jednakże czasem futbol bywa przewrotny… W ścisłej końcówce sobotniego starcia czechowiczanie doznali sporej metamorfozy, spychając mających korzystny rezultat rywali do defensywy. I choć jeszcze w 83. minucie świetny strzał Jonkisza z dystansu efektowną robinsonadą sparował Syc, to już w doliczonym czasie stały się rzeczy niebywałe. Najpierw po bardzo dobrej asyście Szędzielarza z głębi pola, piłkę ładnie na klatkę piersiową przyjął Jonkisz, po czym minął bramkarza Beskidu i skierował ją do siatki, zaś dosłownie w ostatniej sekundzie meczu na uderzenie z osiemnastu metrów zdecydował się Przemyk i nieco spóźniony Syc nie sięgnął futbolówki, po czym arbiter zagwizdał po raz ostatni.

Emocjami i zwrotami akcji można by obdzielić kilka spotkań, ale takiego widowiska dawno nie oglądaliśmy. W telegraficznym skrócie: okres pół godziny dobrej gry MRKS-u, okraszonej dwoma golami, następnie godzinna dominacja Beskidu i aż cztery jego trafienia, wreszcie niesamowita końcówka konfrontacji i cuda w doliczonym czasie. Dla trenera Wojciecha Jarosza jest to zatem solidny materiał do analizy, bo odmłodzony latem skład jego zespołu spisuje się póki co bardzo chimerycznie, aczkolwiek z pewnością drzemie w nim spory potencjał i trzeba tylko dobrą postawę przekuć nie w okres 30. a 90. minut. W następnej kolejce czechowiczanie na własnym stadionie zmierzą się z Polonią Łaziska Górne, początek tej potyczki zaplanowany został na sobotę – 31 sierpnia (godz.17:00).

3. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2019/20) – 24.08.2019r. /godz.17:00/
Stadion im. Rudolfa Kukucza w Skoczowie, ul. Sportowa 1

KP Beskid Skoczów – MRKS Czechowice-Dziedzice 4:4 (1:2)

Bramki: 0:1 Polakowski (14 min.), 0:2 Mąka (30 min.), 1:2 Ferfecki (33 min. – z wolnego), 2:2 Sikora (47 min.), 3:2 Lewandowski (61 min.), 4:2 Kotrys (68 min.), 4:3 Jonkisz (90+1 min.), 4:4 Przemyk (90+4 min.)

 

Beskid: 12. Jan Syc – 7. Kamil Kotrys, 3. Łukasz Zaremski, 22. Mateusz Wrana, 4. Cezary Ferfecki – 5. Wojciech Padło, 14. Szymon Bezeg (75′ 18. Filip Piszczek), 13. Mieczysław Sikora, 21. Michał Szczyrba (69′ 20. Konrad Chrapek) – 9. Karol Lewandowski, 11. Marcin Jaworzyn
Trener: Kamil Sornat

MRKS: 1. Dominik Kraus – 18. Ariel Dzionsko, 4. Marcin Zarychta, 14. Rafał Żurek, 13. Mateusz Wójcik – 7. Jakub Raszka (69′ 11. Jakub Niemczyk), 8. Łukasz Szędzielarz, 19. Łukasz Mąka (62′ 3. Piotr Noga), 16. Kacper Polakowski (62′ 10. Michał Przemyk), 20. Mateusz Kubica (64′ 5. Mateusz Wajdzik) – 17. Kamil Jonkisz
Trener: Wojciech Jarosz

Żółta kartka: Kubica (58′)
Widzów: 250
Skład sędziowski: Dawid Bukowczan oraz Krzysztof Ćwikła i Sebastian Holisz (KS Żywiec)

Pozostałe wyniki 3. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Drzewiarz Jasienica – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
Odra Wodzisław Śląski – GKS II Tychy 3:1 (1:1)
KS Spójnia Landek – LKS Goczałkowice-Zdrój 1:1 (1:0)
GKS Radziechowy-Wieprz – KS Kuźnia Ustroń 1:2 (0:0)
LKS Unia Książenice – MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski 5:0 (2:0)
LKS Wilki Wilcza – LKS Czaniec 0:1 (0:0)

KS Polonia Łaziska Górne – KS Decor Bełk 4:0 (0:0)

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

Rezerwy nie sprostały Bestwinie >>

„Dwójka” przegrywa po raz pierwszy >>

Ze Spójnią bez argumentów >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *