Do trzech razy sztuka

Piłkarzom LKS-u Czaniec i MRKS-u Czechowice-Dziedzice udało się wreszcie odrobić zaległości z 1. serii IV ligi śląskiej, gr.II, które najpierw przekładane były ze względu na zagrożenie epidemiczne w szeregach czechowiczan, a przed tygodniem rozegranie meczu uniemożliwiły intensywne opady deszcze i zalana płyta boiska naszego rywala.

Po dwóch kolejnych porażkach, których podopieczni Jarosława Kupisa doznawali w doliczonym czasie gry, tym razem do środowej konfrontacji podeszli oni skoncentrowani i zdeterminowani, co dało wymierny skutek w postaci wysokiego i w pełni zasłużonego zwycięstwa 4:1 (2:0).

Na listę strzelców w szeregach gości wpisali się kolejno Jakub Raszka (14 min.), Kamil Jonkisz (22 min.), Bartłomiej Borak (47 min. – samobójcza) i Mateusz Wrana (60 min.). Jedynego gola czechowiczanie stracili znów… po upływie regulaminowego czasu gry, kiedy to piłkę do siatki skierował Damian Oczko (90+2 min.).

Od początku meczu na grząskim boisku uaktywniła się przewaga czechowiczan, którzy zanim stosunkowo szybko zdołali objąć prowadzenie, przeprowadzili dwie składne akcje. Pomiędzy 7. a 9. minutą bliscy powodzenia byli Żurek i Jonkisz, jednak pierwszy z nich na szóstym metrze w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę, zaś uderzenie drugiego z obrębu pola karnego poza linię końcową sparował J.Felsch. Golkiper Czańca nie zapobiegł już utracie gola w 14. minucie, kiedy to po jego ręce z lewej strony „szesnastki” futbolówkę do siatki posłał Raszka, finalizując długie – krosowe zagranie Tomki. 180 sekund później gospodarze próbowali zaskoczyć Świerczka uderzeniem z rzutu wolnego, ale nieco większej precyzji zabrakło Oczce.

W 22. minucie MRKS prowadził już różnicą dwóch goli, a tym razem po długiej asyście Żurka kilkunastometrową przebieżkę z piłką, niezbyt mocnym ale precyzyjnym strzałem po ziemi z dystansu przy słupku zakończył Jonkisz. Rozochoceni podopieczni Jarosława Kupisa defensywę rywala znów „napoczęli” w 27. minucie – wówczas po centrze Adamca z rzutu rożnego w podbramkowym zamieszaniu zimnej krwi nie zachowali Wójcik i Wrana, blokowani w ostatniej chwili przez swoich rywali. Chwilę później strzał Tomki z dystansu „na raty” wyłapał jeszcze bramkarz miejscowych, który też równo po upływie pół godziny gry wzrokiem odprowadził piłkę, uderzoną z bocznej strefy pola karnego przez Wójcika, po wcześniejszej „klepce” z Raszką. Przed przerwą kontrolujący boiskowe wydarzenia czechowiczanie, trzeci raz powodzenie fetować mogli jeszcze w 43. minucie, gdy po kolejnym dośrodkowaniu Adamca z rzutu rożnego „główka” Żurka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Po przerwie i wznowieniu gry przyjezdni ekspresowo ruszyli z szybkim atakiem, a po dograniu Żurka wzdłuż bramki, uderzenie Tomki z siódmego metra instynktownie odbił J.Felsch. W kolejnej akcji własnego bramkarza niefortunnie zaskoczył z kolei Borak, który próbując przeciąć centrę Żurka został niechlubnym autorem samobójczego trafienia. Gdy boiskowy zegar wskazywał 60. minutę, piłkarze MRKS-u właściwie rozstrzygnęli losy środowego starcia, bowiem po rzucie wolnym Raszki strzał wbiegającego Jonkisza sparował jeszcze golkiper Czańca, jednakże wobec dobitki wślizgiem Wrany był on już bezradny.

Wysokie prowadzenie sprawiło, iż czechowicka drużyna nie forsowała już zbytnio tempa, a końcowy fragment należał nawet do gospodarzy, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji. W 69. minucie po rzucie wolnym LKS posłał piłkę do siatki, jednak arbiter liniowy zasygnalizował pozycję spaloną absorbującego uwagę bramkarza zawodnika miejscowych, a pomiędzy 85. a 88. minutą swoim kunsztem wykazać musiał się z kolei Świerczek, parując efektownie próby Flisa, Oczki i Platnitskiego. Dobrze, że czechowiczanie tego dnia dysponowali sporą zaliczką, wszak znów w doliczonym czasie pozwolili oni przeciwnikowi zdobyć honorową bramkę, gdy płaski strzał pozostawionego bez opieki Oczki znalazł drogę do sieci.

W najbliższą sobotę MRKS w ramach 8. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II na stadionie MOSiR gościć będzie zespół Rozwoju Katowice, a potyczka ta rozpocznie się o godzinie 16:00.

1. (zaległa) kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) – 09.09.2020r. /godz.17:00/
Stadion w Czańcu, ul. Zagłębocze 9

LKS Czaniec – MRKS Czechowice-Dziedzice 1:4 (0:2)

Bramki: 0:1 Raszka (14 min.), 0:2 Jonkisz (22 min.), 0:3 Borak (47 min. – samobójcza), 0:4 Wrana (60 min.), 1:4 Oczko (90+2 min.)

Czaniec: 12. Jakub Felsch – 8. Kamil Babicki (46′ 3. Mikołaj Sadzikowski), 13. Bartłomiej Borak, 5. Maciej Marek, 14. Filip Handy – 10. Maciej Felsch, 6. Szymon Machalica (75′ 16. Szymon Trojak), 15. Ilya Nazdryn-Platnitski, 9. Maciej Papież (46′ 17. Paweł Flis), 11. Damian Oczko – 7. Sebastian Wiśniowski
Trener: Szymon Waligóra

MRKS: 21. Jakub Świerczek – 13. Mateusz Wójcik, 5. Mateusz Wrana, 8. Łukasz Szędzielarz, 11. Konrad Gondko – 7. Jakub Raszka (68′ 18. Dawid Gurawski), 20. Mateusz Kubica (77′ 4. Marcin Zarychta), 2. Błażej Adamiec, 6. Mateusz Tomko (82′ 15. Mateusz Wajdzik), 14. Rafał Żurek (57′ 19. Wojciech Loranc) – 17. Kamil Jonkisz
Trener: Jarosław Kupis

Żółte kartki: Szędzielarz (27′), Kubica (72′)
Widzów: 150
Skład sędziowski: Piotr Szypuła oraz Mateusz Szczepańczyk i Adam Szczepański (KS Bielsko-Biała)

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

Zaległe starcie „dwójek” dla Rekordu >>

Rezerw punkt z Jaworzem >>

Nic dwa razy się nie zdarza? A jednak… >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *