D.Feruga: „Wrócimy jeszcze na zwycięską ścieżkę”

Wysoką porażką z Decorem Bełk zastopowana została w sobotę świetna seria czechowickiej drużyny. O samym meczu, jak i celach na decydującą fazę sezonu opowiedział redakcji naszego serwisu trener MRKS-u – Daniel Feruga.

– „Cóż można powiedzieć po takim meczu… Jestem już po obejrzeniu nagrania i niestety tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że to co się wydarzyło nie miało prawa się zdarzyć. Przewaga naszego zespołu mimo braku czterech zawodników z podstawowego składu była ogromna, lecz tylko w ofensywie i w operowaniu piłką. My graliśmy na połowie przeciwnika przez 80-90% spotkania, jednak byliśmy bardzo nieskuteczni pod bramką Decoru. Większość kreowanych akcji przerywała kontra gości, która kończyła się stratą gola. Myślę, że trafienie „do szatni” na 0:2 było najistotniejszym momentem, bo Bełk był wówczas w totalnej defensywie, choć oczywiście wyszło też doświadczenie rywala, który wykorzystał niemal wszystkie okazje. Niestety tak czasem wygląda piłka – ten mecz pod względem dominacji i prowadzenia gry wyglądał identycznie jak cztery poprzednie, aczkolwiek brak czterech kluczowych postaci MRKS-u został bezlitośnie wykorzystany przez przeciwnika.

– „Świetna seria się co prawda skończyła, ale przed nami jeszcze 3 pojedynki, w których wrócimy jeszcze na zwycięską ścieżkę i zrobimy wszystko, aby stało się to już w starciu z Kuźnią. Większość osób jeśli zobaczy tylko nasz ostatni wynik stwierdzi, że zostaliśmy rozbici. Jednakże podobnie jak w poprzednich kolejkach, to jaki sposób gry cechuje naszą drużynę od dłuższego czasu jest ponad tą ligę i mało kto stara się tak grać jak my. Ja jestem zdania, że w Polsce jest mnóstwo świetnych piłkarzy, którzy są szufladkowani w toporności, długiej piłce i fizycznej walce, gdzie umiejętności mamy naprawdę na wysokim poziomie. Tym bardziej warto zerknąć na niższe ligi i wyciągać stamtąd zawodników, po to żeby inwestować w swoich, a nie zagranicznych graczy. Podkreślam to od dłuższego czasu, 7-8 młodych piłkarzy MRKS-u zasługuje na to, by dostać szansę na poziomie centralnym i pokazali to również w ostatnim meczu, mimo niekorzystnego rozstrzygnięcia, a także w innych zespołach naszej ligi są tacy kandydaci. Wysoka porażka w konfrontacji z Bełkiem bardzo boli, bo najzwyczajniej w świecie na nią nie zasłużyliśmy, ale gramy dalej i musimy zmazać wynik tego meczu już w niedzielę w Ustroniu.”

 

ZOBACZ TAKŻE:

Jedni grali, drudzy strzelali… >>

M.Wiśniowski: „Czuję się dobrze na tej pozycji” >>

Derby nasze, passa trwa! >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *