Emocjonująca końcówka, remis w Ligocie

Ze względu na odbywające się na stadionie MOSiR obchody Dni Miasta, spotkanie 4. kolejki „HaizIV ligi śląskiej, gr.II rozegrane zostało na boisku w pobliskiej Ligocie, gdzie na świetnie przygotowanej nawierzchni drużyna MRKS-u Czechowice-Dziedzice zmierzyła się z Kuźnią Ustroń. Formalni gospodarze prowadzenie objęli już w 11. minucie za sprawą celnej „główki” Michała Jakubka i skromnym prowadzeniem podopiecznych Piotra Mrozka zakończyła się premierowa odsłona.

Po przerwie coraz śmielej poczynać zaczęli sobie przyjezdni, co przyniosło im wyrównującego gola przedniej urody, autorstwa Konrada Kudera (55 min.). Na apogeum emocji kibice czekać musieli jednak do ścisłej końcówki sobotniego pojedynku, bowiem w 89. minucie na przodownictwo swój zespół ponownie wyprowadził Damian Szczęsny (89 min.), zaś w ostatniej z trzech doliczonych przez arbitra minut, „rzutem na taśmę” jeden punkt uderzeniem głową ekipie z Ustronia uratował Anton Fizek (90+3 min.).

Pojedynki dwóch beskidzkich zespołów jeszcze na poziomie bielskiej „okręgówki”, zawsze były emocjonujące i trzymające w napięciu do ostatnich sekund i tak też było w sobotnie popołudnie na boisku w Ligocie. W pierwszej odsłonie nieco lepsze wrażenie sprawiali czechowiczanie, którzy stosunkowo szybko zdołali objąć prowadzenie. Wszystko co dobre dla MRKS-u zaczęło się w 10. minucie, gdy mocny strzał Bezaka zza linii „szesnastki” poza linię końcową sparował Skocz, a po chwili z narożnika boiska zacentrował Feruga, zaś najwyżej do piłki wyskoczył Jakubek i mocnym strzałem głową zdobył swojego pierwszego gola w barwach gospodarzy. Kuźnia próbowała odpowiedzieć po upływie 120. sekund, kiedy to silny strzał Iskrzyckiego z rzutu wolnego bezbłędnie wyłapał Kraus. W 15. minucie ponownie zaatakowała drużyna beniaminka rozgrywek, a tym razem w głównej roli wystąpił Jonkisz, który po odważnym wejściu lewą stroną pola karnego, nieznacznie spudłował. W 25. minucie solowy rajd przez niemal połowę boiska przeprowadził Szczęsny, zakończony silnym strzałem sparowanym nie bez trudu przez golkipera ustronian. W 30. minucie mogła nastąpić niemal kopia bramkowej akcji z 11. minuty, wszak ponownie z rzutu rożnego dośrodkował Feruga, a „główkujący” Jakubek tym razem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Dwie minuty później po asyście Szczęsnego na uderzenie z dystansu zdecydował się Jonkisz, ale i jemu zabrakło nieco precyzji. W 34. minucie przyjezdni przeprowadzili jedną z niewielu w tej odsłonie kontr, a po wrzutce Iskrzyckiego nieznacznie głową na dalszym słupku spudłował Waliczek. Sześćdziesiąt sekund później MRKS mógł, a nawet powinien prowadzić 2:0, bowiem spod nóg obrońcy piłkę wyłuskał Feruga i popędził z nią samotnie w kierunku bramki, a mając po swojej prawej stronie lepiej ustawionego Szczęsnego, zdecydował się na strzał i niestety trafił wprost w wychodzącego na przedpole Skocza. Przed przerwą na uwagę zasługuje jeszcze „centrostrzał” Dzionski z bocznej strefy boiska, który omal nie wpadł „za kołnierz” nieco wysuniętego bramkarza Kuźni.

Do 55. minuty wiele na murawie się nie działo, niestety wówczas goście egzekwowali rzut wolny z głębi boiska, a do wybitej przez czechowickich defensorów piłki na ok. dwudziestym metrze dopadł Kuder i bez zastanowienia przymierzył w samo „okienko” bramki bezradnego Krausa. Gol – „stadiony świata”, choć zapewne taka próba pomocnikowi z Ustronia nie zdarza się często… Kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy potyczki, gdyby w 61. minucie arbiter odgwizdał ewidentne przewinienie obrońcy na Szczęsnym w obrębie „szesnastki”, a błąd ten potwierdził nawet po zawodach obserwator. Tymczasem podopieczni trenera Mateusza Żebrowskiego wyraźnie „złapali wiatr w żagle”, MRKS wyglądał natomiast na mocno zagubionego, bo w jego szeregi wdarło się sporo chaosu. Wykorzystać starali się to za wszelką cenę goście i dobrze, że tego dnia młody golkiper czechowiczan był naprawdę dobrze dysponowany, broniąc niełatwe uderzenia przeciwników. W 64. minucie Kraus wyszedł z opresji obronną ręką po strzale Iskrzyckiego, podobnie jak w 70. minucie, gdy po asyście Wojtasika do kapitulacji zmusić próbował go ponownie Kuder. Jeszcze dogodniejszą szansę w 77. minucie zmarnował Wojtasik, który nie potrafił skierować futbolówki do siatki z bliskiej odległości. Gdy wydawało się, że to Kuźnia jest dużo bliżej zadania decydującego ciosu, zabójczą kontrę wyprowadzili czechowiczanie. Na lewej flance rywala „nawinął” Przemyk, a po jego płaskim dograniu na środek „szesnastki” nogę dołożył Szczęsny i płasko bita piłka znalazła drogę do celu. Ekipa z Ustronia już niejednokrotnie pokazywała, iż gra do ostatniego gwizdka arbitra, a teoria ta znalazła także swoje odzwierciedlenie w sobotę, bo niemal w ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry, z rzutu rożnego idealnie dośrodkował Jaworski, a nabiegający Fizek mocnym uderzeniem głową ustalił końcowy rezultat derbowego spotkania na 2:2.

Z jednej strony można żałować, iż MRKS dał sobie wydrzeć zwycięstwo w ostatniej akcji meczu, z drugiej trzeba jednak obiektywnie przyznać, że po przerwie stroną dominującą była Kuźnia i przy wyniku 1:1 stwarzała okazje na kolejne bramki. W następnej kolejce czechowiczanie mieli rozegrać wyjazdowe starcie z LKS Goczałkowice-Zdrój, jednak rywale zwrócili się z prośbą o zmianę gospodarza i ostatecznie spotkanie to odbędzie się na stadionie MOSiR w sobotę – 1 września o godzinie 16:00, z kolei w środę – 5 września o 17:00 nasz zespół w ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu bielskiego podejmie na własnym terenie ligowego konkurenta – Drzewiarz Jasienica.

4. kolejka „Haiz” IV ligi śląskiej, gr.II – 25.08.2018r. /godz.17:00/
Stadion w Ligocie, ul. Wapienicka

MRKS Czechowice-Dziedzice – KS Kuźnia Ustroń 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Jakubek (11 min. – głową), 1:1 Kuder (55 min.), 2:1 Szczęsny (89 min.), 2:2 Fizek (90+3 min. – głową)

MRKS: 12. Dominik Kraus – 14. Rafał Żurek, 13. Michał Jakubek, 4. Marcin Zarychta – 2. Kamil Bezak (74′ 17. Michał Przemyk), 7. Krystian Patroń (55′ 5. Krzysztof Chrapek), 8. Łukasz Szędzielarz, 18. Ariel Dzionsko, 20. Daniel Feruga (60′ 16. Kacper Fujawa) – 10. Kamil Jonkisz (82′ 9. Rafał Adamczyk), 11. Damian Szczęsny
Trener: Piotr Mrozek

Kuźnia: 1. Michał Skocz – 20. Michał Pszczółka (67′ 9. Adrian Sikora), 19. Konrad Pala, 14. Anton Fizek, 10. Damian Madzia – 16. Konrad Kuder (74′ 99. Michał Pietraczyk), 5. Arkadiusz Jaworski, 21. Arkadiusz Trybulec, 7. Bartosz Iskrzycki – 23. Jakub Waliczek, 24. Maksymilian Wojtasik
Trener: Mateusz Żebrowski

Żółte kartki: Żurek (54′) – Pszczółka (48′), Jaworski (90′)
Widzów: 200

Skład sędziowski: Paweł Kamiński oraz Marcin Miśta i Zbigniew Molenda
(Zabrze)

Pozostałe wyniki 4. kolejki „Haiz” IV ligi śląskiej, gr.II:
LKS Czaniec – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 4:2 (1:2)
GKS Radziechowy-Wieprz – LKS Drzewiarz Jasienica 0:0

GKS II Tychy – KS Płomień Połomia 4:1 (3:0)

KP Unia Racibórz – LKS Goczałkowice-Zdrój 0:0

KS Decor Bełk – MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski 2:1 (0:0)

LKS Wilki Wilcza – KS Spójnia Landek 0:0
GKS Dąb Gaszowice – KS Polonia Łaziska Górne 0:0

AKTUALNA TABELA >>

ZOBACZ TAKŻE:

MRKS II wygrywa w Międzyrzeczu >>

Pierwszy – wyjazdowy skalp w derbach >>

Zimny prysznic „dwójki” >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *